Dieta rozgrzewająca - na jesień i zimę

„Nie wiem, kto jest ojcem Twojej choroby, ale na pewno jej matką jest Dieta.” Przysłowie chińskie.

Najistotniejsza dla zdrowia człowieka jest profilaktyka. To, jak się odżywiamy, zaowocuje zdrowiem lub chorobą w przyszłości. Prawidłowym żywieniem możemy również wzmocnić odporność. Dobra dieta pomaga też w leczeniu chorób.

Jaki jest związek między porą roku a odżywianiem?

Zasada jest bardzo prosta: gdy na dworze jest sucho i ciepło, jadamy produkty neutralne i wychładzające; gdy za oknem częściej pojawia się deszcz/śnieg, temperatura jest niższa niż w mieszkaniu/pracy - jadamy produkty neutralne i rozgrzewające. Podobny związek widzimy między samopoczuciem, a termiką produktów. Gdy jest komuś najczęściej zimno, nie będą mu służyły potrawy wychładzające. Najbezpieczniej jeść potrawy zrównoważone :)

Co to znaczy: termika produktów?
Pokarmy mają różne właściwości energetyczne – i nie ma to nic wspólnego z ilością kalorii. Termika dzieli produkty na:

  • gorące (rozgrzewają organizm),
  • ciepłe (działają lekko rozgrzewająco),
  • neutralne (wzmacniają energię),
  • chłodne (ochładzają, ale mają ważną rolę w budowie krwi i płynów odżywczych ciała),
  • oraz zimne (wychładzają).

Termikę produktu zmienia gotowanie (najkorzystniejsze dla organizmu są potrawy gotowane, z małą ilością przypraw, spożywane na ciepło). Termika produktów związana jest z ich pierwotną funkcją biologiczną, np. cytrusy wychładzają (co jest przydatne w klimacie tropikalnym), jogurty wychładzają (pierwotnie spożywano je tylko do mocno rozgrzewającej baraniny),  zboża są neutralne (powinny stanowić podstawę naszego wyżywienia), a większość przypraw rozgrzewa, poprawiając trawienie (można to łatwo sprawdzić, pijąc herbatkę „imbirówkę” (jest w przepisach)).

Co nas wychładza, zwłaszcza jesienią i zimą?

  • cytrusy. Mają charakter silnie wychładzający – nie bez powodu rosną w gorących regionach, tam świetnie spełniają swoją rolę. Argument – „mają dużo witaminy C” – łatwo obalić – o wiele lepsza od cytrusów jest np. kiszona kapusta
  • jogurty i twarogi – zimne, technologicznie przetworzone, często z dodatkiem wychładzających owoców i cukru. Zwłaszcza jedzone na zimno. Nabiał działa wychładzająco i mocno nawilżająco, a to pierwszy krok do infekcji.
  • Surowe owoce – zimą polecam owoce pieczone (jest w przepisach) lub świeżo ugotowane jako kompot (niesłodzony). Owoce mogą być też dodatkiem do porannej owsianki (jest w przepisach) lub do kaszy jaglanej (jest w przepisach).
  • Surowe warzywa – zimą polecam wszelkie zupy (są w przepisach), a do obiadu jarzynki: duszona marchew z groszkiem, buraczki na ciepło, gotowany na parze kalafior czy brokuł, raz w tygodniu kiszona kapusta czy ogórek.
  • Biała mąka, a właściwie to, co jest z niej wyprodukowane i spożywane na zimno: chleb, bułki, rogale, ciastka. Kanapki na śniadanie, do pracy oraz na kolację? Nie dziwmy się, że jest nam zimno.
  • Mrożonki i lody – zimą są niedopuszczalne. Mają silne działanie wychładzające. Mrożonki trudno strawić.


Jak pomóc sobie i całej rodzinie:

  • pij wrzątek na początek dnia – rozgrzej swój żołądek. Może być z sokiem z cytryny i/lub odrobią miodu
  • rozpocznij dzień od porządnego śniadania . Śniadanie ma być duże, koniecznie na ciepło. Owsianka na wodzie z bakaliami, owocami,  jajka, zupa, może być wczorajszy obiad. Mogą być nawet kanapki – opiekane w sandwichu lub piekarniku. Czego nie jemy na śniadanie: jogurtów, zwłaszcza z surowym muesli, twarożków, kanapek z serem. Żołądek jest jak silnik - lepiej pracuje, gdy ciepły.
  • jeśli lubisz kawę, wypróbuj kawę gotowaną (jest w przepisach). Możesz użyć kawy zbożowej do gotowania - jest pyszna!
  • funduj sobie koktajle wzmacniające (są w przepisach)
  • używaj rozgrzewających przypraw: świeży imbir, kardamon, cynamon, goździki, tymianek, bazylia, kurkuma, rozmaryn.
  • stosuj czosnek i cebulę – naturalne antybiotyki
  • jedz warzywa – przynajmniej 2 razy dziennie, w tym: warzywa strączkowe (czerwona, zielona i brązowa soczewica, cieciorka, fasolka adzuki i mung, groch, fasola zwykła)
  • wprowadź pełne ziarna zbóż: ryż naturalny krótkoziarnisty i długoziarnisty, kaszę jaglaną, orkisz, jęczmień i owies bezłuskowy, kaszę gryczaną, amarantus
  • zamień mąkę białą na mąkę razową (na początku mieszaj mąki w różnych proporcjach)
  • używaj tylko nierafinowanej soli morskiej – w małych ilościach; sól warzona jest bezużyteczna. Nie sól automatycznie kaszy, makaronu, jaj czy ziemniaków. Możesz posolić na talerzu - gdy rzeczywiście poczujesz taką potrzebę
  • zadbaj o kwasy wielonienasycone, czyli NNKT. Znajdują się one w olejach roślinnych: sezamowym, słonecznikowym, sojowym, kukurydzianym, lnianym, rybach morskich, orzechach
  • jedz suszone owoce (jabłka, gruszki, śliwki, morele, rodzynki), różne pestki (dyni, słonecznika, sezam, siemię lniane), migdały, orzechy. Mają bardzo dużo makro- i mikroelementów, a także witamin. Są bogate w błonnik, a to poprawia wypróżnianie.


Ogranicz:

  • nabiał (a zwłaszcza wyroby z mleka krowiego: jogurty owocowe, mleko, serki homogenizowane, serki topione); zamiennik: tofu, soja, mleko i sery kozie
  • cukier (w tym cukierki, czekoladę mleczną, bezy, ptasie mleczko, lizaki itd.); zamiennik: miód naturalny
  • mąkę oczyszczoną (w tym pieczywo zwykłe, zwykły makaron, pierogi i naleśniki na mące rafinowanej, czyli zwykłej); zamiennik: mąka pełnoziarnista (i produkty pełnoziarniste: płatki, makaron, pieczywo)
  • mięso; zamiennik: cieciorka, soja, soczewica, groch, fasola


Nasyć swoje ciało energią, składnikami odżywczymi, inaczej mówiąc daj mu to, czego potrzebuje. Dlatego tak ważne jest świadome odżywianie, czyli wiedza co, kiedy i ile jeść, by być zdrowym. Ważne jest, by siebie rozpoznać – jakie masz potrzeby, jakie warunki genetyczne, a jakie np. predyspozycje związane z grupą krwi. Jedzenie ma służyć nam – a nie odwrotnie.

Warto przeczytać

Zawsze piszemy jasno, prosto i zrozumiale. Tworzymy artykuły DLA Was.